Moderator
Słyszałem o tym, ja ostatnio robiłem 30tys. km. mies. to bym miał gwarancje tego opla niecałe pół roku. He.
Jak mieniałem olej po tyg. mechanik patrzył na mnie na głupiego. Nie wierzył że zrobiłem w (dokładnie 9 dni) 10 tys km.
A tak z innej beczki mój rekord to 52h. bez spania za kółkiem (na zmianę z drugim kierowcą, ale w samochodzie i bez spania), ale nie polecam. W tej chwili bym tego nie powtórzył nie te lata. Jechałem wtedy do Francji (okrężną drogą).
Drugi rekordzik wyjazd Fiatem 126elx. nad morze Polskie, 900km. w jedną stronę (2 razy byłem) pierwszy raz 15h. jazdy (miałem świeże prawo jazdy) drugi raz 11h. jazdy.
Offline
Szofer
hehe...ja jak miałem z 8 lat, to z wujem jechaliśmy z Gdyni do Przasnysza(mazowieckie-340km) maluszkiem(to jeszcze był 126p z drugiej serii z małymi czarnymi plastikowymi zderzakami). Wszyscy nas wyprzedzali, migali awaryjnymi, a my "zasuwaliśmy" bocznym pasem. Też chyba z 8h jechaliśmy, bo kiepska pogoda była.
Offline
No tak ale z tym oplem to taki fajna sprawa zakładając że ktoś w 1 rok przejeżdża 10k km to ma gwarancje na 16 lat a sporo jest akich ludzi:)
Offline
Szofer
Ciekawa sprawa, mój szwagier ma samochód z 1999 roku (kupił z salonu) i ma najechane 35 tys. km (orginalnie) samochód z ceny giełdowej warty z 2000 pln (bo to fiat) a rzeczywistości prawie jak igła, garażowany zadbany serwis na bieżąco części wkładane sam orginał żadnych zamienników, oczko w głowie. Szkoda sprzedawać, a przydało by się coś nowocniejszego bo tam nic niema, dodatkowa opcja to lewe lusterko i podgrzewana tylna szyba. A wracając do tematu 11 lat 35 tys. km. to oplem by jezdził na gwarancji ok. 50 lat. Dobre sprzedałby jako zabytek.
Ostatnio edytowany przez Mr.Dee (2010-08-18 18:24:38)
Offline
Szofer
no jja fiacikiem 126p jechalem do iławy to jest olsztynskie około 520km 10 h z postojami ale najlepsze jest to że nas bylo czterech.
Offline
Szofer
ja jak miałem 9 lat razem z siostrą i rodzicami wybraliśmy się na południe Włoch a dokładnie do Vico del Gargano czyli mniej więcej 1500km od Warszawy, a jechaliśmy Fordem Fiesta Mk1 z 1982 roku, jechaliśmy jakieś 22 godziny z jedną tylko przerwą <lol>
Offline
Moderator
No to ładnie, ale franek85 przebije Cie ja też jechałem do Włoch do Monzy koło Mediolanu, samochodem marki FSO Polonez Caro z 1994 roku. ale bez awarii się nie obyło, Wjechałem z bratem w Alpy i jak zjezdzaliśmy w duł z jednej góry popaliliśmy hamulce tak że 1800km. jechaliśmy samochodem który hamował na jedno koło (przewody wywaliło), a powód był taki że zjechaliśmy z autostrady bo chcieliśmy pozwidzać widoki i wjechaliśmy w góry w Alpy. Była porażka.
Offline